czwartek, 25 marca 2010

Wieliczka - kościół św. Sebastiana

Kościół św. Sebastiana z 1581 r.
****/*****
Na górce, z pięknym widokiem


10 minut na piechotę od kopalni i rynku (lokalizacja).

Kościół św. Sebastiana w Wieliczce wzniesiono w 1581 r. z drewna modrzewiowego, a przebudowano w XVIII stuleciu. Nad prezbiterium znajduje się wieżyczka barokowa z latarnią, a od zachodu do nawy przylega niska wieża zwieńczona baniastym hełmem. Wnętrza przykrywają sklepienia pozorne. Wewnątrz świątyni podziwiać można polichromię wykonaną w latach 1903–1910 przez Włodzimierza Tetmajera. Wyposażenie kościoła stanowi rokokowy ołtarz główny z obrazem św. Sebastiana z XVIII stulecia oraz dwa ołtarze boczne: wczesnobarokowy, w którym znajduje się obraz Najświętszej Marii Panny i barokowy z krucyfiksem z wieku XVII.

Przyćmiony sławą i promocją kopalni. Cudowne otoczenie (takie, jakie powinny mieć drewniane kościoły). Rozległy widok na Wieliczkę i Niepołomice.
Nie wolno przegapić, przyjeżdżając do kopalni. Osobiście - polecam. Nawet na chwilę zadumy, niekoniecznie rozpatrywania kwestii zrębów, czy szalunku:)


Jako, że dopadła mnie mania architektury drewnianej (w zeszłym roku zdobyłam sobie brązową odznakę w tym temacie - BTW: wcale nie było łatwo), postanowiłam zobaczyć cudo, które mam pod nosem, a przy okazji zobaczyć całkiem ładny rynek w Wieliczce. Rynek co prawda jest w drastycznym remoncie, całe centrum obwarowane zakazami parkowania lub strefami parkowania płatnego (w sumie trudno się dziwić - kopalnia jest w końcu na liście UNESCO), a dotrzeć do kościoła, to wymaga kompasu i GPS w głowie, jak mawia 6 letni Adaś... Jednakże się udało.
Pogoda więcej przepiękna, widok na Wieliczkę, jak na dłoni, w miasteczku ruch, jak za dobrych czasów targowych, a pod kościołem... cisza, spokój... Jeśli nie liczyć kilku panów ciągnących tam jakieś węże, kable i grabiących zalegające liście.

Wracając do kościoła - jest on na szlaku Architektury Drewnianej Małopolski. I zasłużył - wszystko razem: kościół i otoczenie, zasługuje na 4 gwiazdki, choć sam kościół nie należy do najpiękniejszych na szlaku.
Dojazd do kościoła zasługuje za to na "minus 5 punktów" a oznaczenie woła o pomstę do nieba.
Przy głównej drodze na Wiśniową i Dobczyce "Wali po oczach" wielka tablica KOŚCIÓŁ DREWNIANY ŚW. SEBASTIANA". Bosko. Tylko ze postawiona jest tuż przy skręcie i trzeba wiedzieć ze tam właśnie należy wykonać skręt.
Dalej... - skrzyżowanie...
jak się człowiek nie wpatrzy w słup nie wypatrzy małego żółto-niebieskiego znaczka (który większości populacji kompletnie nic nie mówi), to wyjedzie gdzieś w pola i ugory. Rozumiem ze to miała być informacja dla piechurów.
To czemu na litość boską, nie postawiono tej tablicy od strony rynku? skąd turyści piesi ewentualnie moga nadejść, tylko od strony ruchu SAMOCHODOWEGO??

a przepraszam - została taka postawiona od strony rynku... tylko ze tuż przy kościele, gdzie już widoczny jest sam obiekt. W rynku i na drogach "dojściowych" próżno szukać takiej informacji.
Wot - informacja turystyczna...
Mamy Wieliczkę, to resztę mamy gdzieś...
Ale że dostaliśmy pieniądze na promocję szlaku, to przysłowiowy kolega ze szkolnej ławy wykonał tablice za ciężkie unikne pieniądze...
Podkreślam przysłowiowy, bo nie mam tu na myśli żadnej konkretnej osoby, tylko ogólną tendencję wydawania pieniędzy na promocję i braku promocji turystyki jako takiej w ogóle.
Wot Rzym, Kraków, Wieliczka... wszystkie cechuje to samo podejście
" I tak do nas przyjedziecie, po co więc mamy się starać".
W tej trójce Rzym prezentuje się najgorzej - tak na marginesie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz